Inflacja, z którą mamy obecnie do czynienia, jest zauważalna na każdym kroku. Wzrost cen uderza nas wówczas, kiedy dokonujemy zakupów w sklepach, jak i płacąc rachunki za gaz, prąd, wodę, wywóz śmieci, Ciepła woda w kranie podrożała, ale również i oprocentowanie spłacanych kredytów.
Z inflacją sobie nie poradzisz i będzie „skubać” Ciebie, tydzień po tygodniu. Ten problem mają wszyscy konsumenci, ale odczuwają to najboleśniej osoby niezamożne i te, których budżety domowe są obciążone ratami spłacanych kredytów. I to nie tylko chodzi o kredyty hipoteczne (o których było ostatnimi czasy najgłośniej), ale i kredyty konsumenckie.
Kilka najbardziej popularnych słów w segmencie kredytów konsumenckich? „Wakacje kredytowe”, „stopy procentowe”, „oprocentowanie stałe i zmienne” oraz: ”Łączenie”, „zamiana” kredytów w jeden, czyli konsolidacja kredytów i obniżenie raty z kredytem konsolidacyjnym.
W bardzo krótkiej formie - szybki przegląd kredytów: Kredyt konsolidacyjny - co to jest?
Czy jednak kolejny kredyt i konsolidacja kredytów nie okaże się pułapką finansową?
Jeżeli dobrze zrozumiemy na czym polega konsolidacja kredytów i kredyt konsolidacyjny, to nie powinno być problemu z podjęciem odpowiedniej decyzji.
W jaki sposób konsolidować kredyty?
Kredyt konsolidacyjny jest kredytem celowym, a to oznacza zawsze jedno i to samo: może być wyłącznie przeznaczony na cel zapisany w umowie. Tym celem jest zamknięcie aktualnie spłacanych kredytów i pożyczek bankowych.
Oczywiście o taki kredyt konsolidacyjny można wnioskować tylko w banku lub w SKOK-u, a nie w firmie pożyczkowej.
„Łączenie”, „zamiana” - tak potocznie mówimy o konsolidacji. Ale nie ma tu żadnego „łączenia” czy „zamiany” kredytów. Fakt jest taki, że bank po wydaniu pozytywnej decyzji kredytowej (zbadanie zdolności i wiarygodności kredytowej) udziela kredyt konsolidacyjny i z niego spłaca wyszczególnione we wniosku kredytowym kredyty i pożyczki. I w zasadzie, to wszystko.
Zamiast kilku różnych, częściowo spłaconych zobowiązań, zaciągniętych najczęściej w różnych bankach, do regulowania pozostaje jeden kredyt.
Przy kredytach rządzi bank
Skonsolidować można różne kredyty i nie ma obowiązku „łączenia” wszystkich. Można skonsolidować tylko kredyty i pożyczki gotówkowe, a można i włączyć jeszcze kredyt samochodowy, hipoteczny czy niespłacane limity w ROR-ach i zadłużenie w kartach kredytowych.
1. Banki w swoich propozycjach określają co podlega konsolidacji. Jak nie masz pewności czy dane zobowiązanie możesz spłacić, to wystarczy skontaktować się z wybraną instytucją. 2. Limity kredytowe i zadłużenie w kartach kredytowych są najczęściej regulowane z:
- pożyczki konsolidacyjnej – bank przelewa na konto pieniądze z pożyczki i pożyczkobiorca ma określony czas na spłatę zobowiązań
lub
- dodatkowej gotówki uzyskanej w ramach kredytu konsolidacyjnego.
Gdzie jest najlepszy kredyt konsolidacyjny w banku? Przegląd propozycji bankowych:
Czy warto wziąć kredyt konsolidacyjny hipoteczny?
Kredyty konsolidacyjne można podzielić na kredyty konsolidacyjne hipoteczne i gotówkowe.
Spłata kredytu konsolidacyjnego hipotecznego jest zabezpieczona na hipotece nieruchomości. I w tym przypadku konsolidowany jest kredyt lub pożyczka hipoteczna. Ale można skonsolidować pozostałe kredyty i pożyczki bankowe, bez produktów hipotecznych, a zabezpieczenie spłaty kredytu ustanowić na hipotece wybranej nieruchomości, która niekoniecznie musi należeć do kredytobiorcy.
Jeżeli tak opcja jest dostępna, to czy warto z niej skorzystać? Nie ma jednej odpowiedzi, warto czy nie warto. Można taką opcję wziąć pod uwagę, ponieważ:
- maksymalna kwota kredytu hipotecznego jest uzależniona od wyceny nieruchomości (ok. 60-70%) i może być większa od maksymalnego kredytu konsolidacyjnego gotówkowego (ok. 200-250 tys. zł).
- maksymalny czas kredytowania może być rozłożony nawet na lat 20-25, co w dużym stopniu pozawala zmniejszyć ratę (dla konsolidacji gotówkowej to maksymalnie 10 lat).
- kredyt konsolidacyjny hipoteczny jest niżej oprocentowany niż kredyty gotówkowe konsolidacyjne.
Minusy? Należy posiadać nieruchomość, to rzecz jasna. Formalności związane z tego rodzaju kredytem są większe niż w przypadku kredytów konsolidacyjnych gotówkowych i czas na rozpatrzenie wniosku jest dłuższy. Dodatkowo należy liczyć się z kosztami pozabankowymi, takimi jak koszt wyceny nieruchomości, opłaty pozabankowe: sądowe i notarialne, ubezpieczenie.
Czy zawsze konsolidacja jest najlepszym pomysłem wyjścia z długów?
Ależ oczywiście, że nie! Z jednym kredytem (konsumenckim) można sobie poradzić, nawet „zaciskając pasa”. Możliwe jest zrezygnowanie z pewnym wydatków na jakiś czas, czy poszukanie dodatkowej pracy. Ostatecznie, zawsze można zgłosić się do kredytodawcy i wspólnie znaleźć jakieś rozwiązanie, np. korzystając z wakacji kredytowych lub restrukturyzując kredyt i wydłużając np. czas kredytowania.
No, ale jeżeli nic innego nie wymyślimy – bo wydatki ograniczyliśmy do absolutnego minimum, pracę dodatkową jest trudno pogodzić z obecną – to konsolidację należy wziąć pod uwagę, ale dokładnie, to wszystko przeanalizować!
Najważniejsze, abyśmy zdawali sobie sprawę, że:
1. Nie jest to KREDYT ODDŁUŻENIOWY – nie ma takiego kredytu! „Oddłużeniowy” sugeruje, że zadłużenie zostanie anulowane. Nic z tego! Co więcej:
2. Zadłużenie po konsolidacji wzrośnie w stosunku od zadłużenia przed, ze względu na to, że poza pożyczonym kapitałem należy oddać również naliczony koszt kredytowy.
Z pewnością również wiesz, że wysokość raty kredytowej jest uzależniona od czasu kredytowania, a z każdym kredytem jest związane oprocentowanie nominalne. Summa summarum: prowadzi to do tego, że im więcej pożyczasz, im dłużej spłacasz kredyt, to i więcej odsetek zapłacisz.
Konsolidacja kredytów – krótko i praktycznie
Jak w praktyce wygląda konsolidacja? Bez większego wgłębiania się w temat. Załóżmy że kredytobiorca, aktualnie spłaca łącznie:
- Kredyty gotówkowe na kwotę 35 tys. zł,
- Limit w koncie w całości wykorzystany na 5 tys. zł,
- Zadłużenie na karcie kredytowej 3 tys. zł.
Łączne zobowiązanie wynosi 43 tys. zł i decyduje się na ich skonsolidowanie z kredytem konsolidacyjnym.
1. Kontakt z bankiem w sprawie kredytu,
2. Wstępna ocena kredytowa,
3. Przedstawienie indywidualnej oferty,
4. Ostateczna oferta kredytowa, np. jedyny koszt kredytowy to odsetki – oprocentowanie nominalne kredytu 12% w skali roku.
5. Podpisanie umowy.
6. Bank spłaca zobowiązania z wniosku kredytowego.
7. Spłata nowego kredytu.
rzyjmując, różne okresy kredytowania, zakładając, że spłata kredytu następuje w ratach równych, ich wysokość kształtuje się w następujący sposób:
3 lata - 1 428,22 zł,
4 lata - 1 132,35 zł,
5 lat - 956,51 zł,
6 lat - 840,66 zł,
7 lat - 759,07 zł.
Odpowiednio za pożyczony kapitał, należy oddać więcej – koszt odsetkowy jest kosztem całkowitym kredytu:
3 lata - 8 415,75 zł,
4 lata - 11 353,04 zł,
5 lat - 14 390,68 zł,
6 lat - 17 527,40 zł,
7 lat - 20 761,67 zł.
Jest to dobre rozwiązanie? Jeżeli rata kredytowa zostanie obniżona i odzyskamy płynność w domowych finansach, to oczywiście, że tak. Aha, i jednocześnie zaakceptujemy koszt kredytowy…
Co ciekawe, bardzo często przy konsolidacji pojawiają się głosy, podnoszące kwestię kosztów kredytowych, że to „bez sensu”, bo nie mamy żadnych oszczędności na kredycie i oddajemy więcej niż pożyczyliśmy, itp. Ale czy zaciągając wcześnie np. kredyty i pożyczki gotówkowe braliśmy pod uwagę, że zapłacimy za zakupiony towar lub usługę więcej niż jest warta w rzeczywistości?
Ale co z tą pułapką kredytową?
Czy konsolidacja kredytowa i kredyt konsolidacyjny może stać się dla kredytobiorcy pułapką finansową? Teoretycznie może. Co więcej, dalsze złe gospodarowanie domowymi finansami, może doprowadzić do spirali zadłużenia i niewypłacalności!
Posłużmy się jeszcze raz powyższym przykładem konsolidacji na 43 tys. zł, ale dodatkowo kredytobiorca weźmie dodatkową gotówkę - dla równego rachunku niech to będzie 17 tys. zł. Łącznie całość zadłużenia wynosi 60 tys. zł.
Nie chcemy komplikować wyliczeń, dlatego nie dodajemy prowizji i nie uwzględniamy zwrotu odsetek w związku z wcześniejszą spłatą kredytu.
Dodatkowa gotówka, którą proponują banki w ramach konsolidacji, to pożyczka gotówkowa, która jest konsolidowana z pozostałymi zobowiązaniami. Dlatego jest możliwe „przeniesienie” jedne kredytu z innego banku, skorzystanie z takiej pożyczki gotówkowej i dokonanie konsolidacji.
Załóżmy, że spłata kredytu została rozłożona na 7 lat (84 miesiące). Rata kredytowa wówczas wyniesie 1 059,16 zł, a koszt całkowity 28 969,77 zł. W tym momencie całkowite zadłużenie wzrosło do 88 969,77 zł.
Przyjmując, że jest to kredyt z oprocentowaniem zmiennym, to każda podwyżka stóp procentowych spowoduje wzrost raty kredytowej (obniżka, rzecz jasna jej zmniejszenie) i wzrost całkowitego kosztu (obniżka stóp procentowych, zmniejszenie kosztów).
Jeżeli po kilkunastu miesiącach weźmiemy kolejny kredyt/pożyczkę, to zadłużenie wzrośnie, ale być może będzie łącznie mniejsze niż 88 tys. zł. Z pewnością suma rata kredytowych będzie większa, bo dojedzie spłata nowego kredytu. I jeżeli znowu skonsolidujemy zadłużenia, to ponownie wzrośnie zadłużenie i można się tak „bujać” w nieskończoność, nigdy nie pozbywając się zadłużenia.